Zwierzęta wiedzą, że przespanej nocy trzeba się porozciągać. Może nie tyle wiedzą, co instynktownie to wyczuwają. Szkoda że ludzie utracili zdolność wsłuchiwania się w swoje ciało. Gdyby tak nie było, na pewno i oni każdego poranka odruchowo wykonaliby kilka rozciągających ruchów. Nie trzeba od razu planować całego treningu. Wystarczy kwadrans stretchingu przy otwartym oknie. Zbawienne będzie zresztą już samo rozciąganie w łóżku od razu po przebudzeniu. Poza tym, że jest to bardzo przyjemne, to jeszcze pozwala się dobudzić. Rozciągnięte mięśnie oznaczają też bardziej odporne na urazy ciało oraz lepiej działającą psychikę. Na porannym rozciąganiu i rozgrzaniu mięśni korzysta bardzo układ nerwowy. Człowiek staje się bardziej zrelaksowany, lepiej dotleniony i pozbywa się napięcia, jakie wielu osobom towarzyszy bezpośrednio po przebudzeniu. Zatem warto ustawić budzik kilka minut wcześniej i poświecić ten czas na ćwiczenia rozciągające. Można je wykonywać bez względu na stan zdrowia. Potem przyda się szklanka wody.